Posts Tagged ‘Samuel Barber’

Barber, ale nie Adagio

26/11/2009

Zachęcam do przeczytania tekstu o innych niż Adagio for Strings utworach Samuela Barbera w Kulturze Liberalnej. Dorzucam jeszcze linki: archiwalne nagranie I symfonii do słuchania/pobrania oraz nagranie Barbera śpiewającego własną pieśń Dover Beach. Linki do Knoxville: Summer of 1915 znajdziecie w długim wpisie o tym dziele.

arcydzieła • o wiośnie w Appalachach

05/09/2009

 

Appalachian Spring

Zdjęcie z premiery baletu

 

Amerykańskiemu kompozytorowi Aaronowi Coplandowi przyświecała idea tworzenia muzyki poważnej dla każdego. Najwspanialszym wyrazem tego myślenia jest napisany w 1944 roku, więc chyba ku pokrzepieniu serc, balet Appalachian Spring. To, co teraz nazwalibyśmy „typowo amerykańskim brzmieniem”, stworzył w dużej mierze właśnie Copland, w baletach Rodeo, Billy the Kid oraz Appalachian Spring. To ostatnie dzieło, grane zwykle w postaci niewiele krótszej od oryginału suity, różni się od pozostałych brakiem (more…)

najsmutniejsza muzyka poważna XX wieku – top 5

12/05/2009

Kadr z filmu "Podróż na księżyc" (1902)

Do napisania postu zachęciły mnie wyszukiwania, dzięki którym Czytelnicy trafiają na ten blog („muzyka klasyczna top”, „smutna klasyka poważna”, „muzyka klasyczna od czego zacząć”). Oznaczają one, że istnieje zapotrzebowanie na a) wpisy typu „muzyka poważna dla początkujących – lista” oraz b) wpisy o smutnej muzyce klasycznej. Jest to więc lista typu „ponura klasyka dla początkujących”. (more…)

arcydzieła • amerykańska sielanka

28/03/2009

stacja-kolejowa-w-knoxville-z-wikipedii

Knoxville: Summer of 1915 to jeden z najpiękniejszych fragmentów muzyki, jakie znam. Jest to pieśń na sopran i orkiestrę, skomponowana w 1947 roku przez Amerykanina Samuela Barbera (tego od Adagio for Strings) do fragmentu prozy Jamesa Agee. Tekst stanowi idylliczne wspomnienie dzieciństwa autora i zaczyna się od słów: „Nadeszła już ta pora wieczoru, kiedy ludzie siedzą na werandach, kołysząc się łagodnie i rozmawiając łagodnie”.  Opisywane są po kolei: koń z powozem, cichy i głośny samochód, spacerujące powoli pary, tramwaj (tu muzyka, wcześnie niezwykle łagodna, zmienia się i przyspiesza) i inne elementy wieczornego miejskiego krajobrazu. Następuje potem opis rodziny dziecka-narratora odpoczywającej w ogrodzie i coraz bardziej dociera do słuchacza (more…)

Spartakiada – Najsmutniejsze adagio

31/10/2008
L. Bernstein każe wszystkim zwolnić

L. Bernstein każe wszystkim zwolnić

Oto konkurencja sportowa, w której zdecydowanie nie chodzi o szybkość. Można powiedzieć, że im wolniej, tym lepiej (tylko bez przesady). Po włosku „adagio” to „spokojnie” – w muzyce termin ten oznacza powolne tempo (zwykle fragmentu symfonii/koncertu, choć bywa, że całego utworu). Fragmenty adagio są zwykle smutne, albo wręcz żałobne. Ergo: konkurs dopasowany do kalendarza świąt. Oto podium (powiedzmy szczerze, bez niespodzianek): (more…)

Top 5: Muzyka klasyczna dla opornych

03/10/2008

kurczaczki.jpgZ muzyką klasyczną jest taki problem, że jeśli ktoś nie zna, to nie wiadomo, od czego zacząć. Dobrym pomysłem jest kilkupłytowa składanka. W większości będą tam niestety takie zdarte kawałki, jak Eine kleine Nachtmusik, Dla Elizy albo Cztery pory. Wymyśliłem więc własną listę.

Samuel Barber – Adagio for Strings · Dobre wprowadzenie – nie za długie, w jednym kawałku, ładne i smutne. Po zamachach w 2001 roku wręcz drugi hymn USA. Utwór z lat trzydziestych, pierwotnie fragment kwartetu smyczkowego, na życzenie słynnego dyrygenta Arturo Toscaniniego rozbudowany na orkiestrę smyczkową.

Modest Musorgski – Obrazki z wystawy · To już dłuższe i to w 15 częściach, ale krótkich. Musorgski wybrał się na wystawę obrazów zmarłego kolegi i napisał o tym serię utworów na fortepian. Następnie Maurice Ravel (ten od Bolero) rozpisał je na orkiestrę i powstał w ten sposób jeden z najbarwniejszych utworów muzyki poważnej.

Gustav Holst – Planety · Podobny pomysł, tylko Holst na inspirację wybrał planety i bogów, od których wzięły nazwę. Wyszło mu siedem części, bo Ziemię olał, a Plutona jeszcze wtedy nie odkryto. Niedawno okazało się, że Pluton to nie planeta, tylko jakaś grudka, więc można znowu puszczać Planety bez obawy, że słuchamy czegoś nienaukowego. Najsłynniejsze fragmenty to wojenny Mars oraz taneczny Jowisz.

Sergiej Rachmaninow – II koncert fortepianowy · To już cięższy kaliber, bo koncert, czyli poważny utwór na instrument solowy i orkiestrę. Koncerty fortepianowe mają to do siebie, że dla początkującego słuchacza mogą wszystkie brzmieć podobnie. Ten jest niezłym wprowadzeniem, ponieważ Rachmaninow pisał myśląc o publiczności, a nie o tym, żeby pianista miał okazję się popisać.

Ludwig van Beethoven – IX symfonia · Ponad 70 minut muzyki i to takiej, jakiej nikt wtedy jeszcze nie słyszał. Wstrząsająca rzecz i jeszcze z Odą do radości na końcu. Podobno to przez tę symfonię płyta kompaktowa trwa tyle, ile trwa.

Ilustracja: Viktor Hartmann – inspiracja dla „Baletu kurcząt w skorupkach” z „Obrazków z wystawy”