Jeśli stosujesz muzykę aby odizolować się od rzeczywistości i teraźniejszości, oraz jeśli szukasz repertuaru wykwintnego, a zarazem idącego po linii najmniejszego oporu, to nowa playlista Placówki postępu jest dla Ciebie. Nazwałem ją Złote Przeboje ONZ, bo są na niej utwory powojenne i z różnych krajów. Dominuje wprawdzie język angielski, ale chyba nie aż tak, jak na rozmaitych innych listach.
Spotify’owa składanka obejmuje lata 50-te i 60-te, czasem trafi się coś z końca lat 40-tych lub początku 70-tych. Może nie wszystko do wszystkiego pasuje, ale przynajmniej jest ciekawie. Starałem się ograniczyć piosenki ograne i generalnie irytujące, a w wyborze kierowałem się moim delfinim słuchem oraz ćwiczoną z prof. Zimbardo empatią. Trochę wczesnej Eurowizji, doo-wop, rock’n’roll (ale nie za ostry), tzw. space-age pop (zgooglujcie sobie), populistyczny jazz, country, ska, jakieś takie latynoskie, jive z Płd. Afryki, no i więcej klasycznego soulu niż polskie radio puściło od początku swojego istnienia.
Przy okazji zacząłem robić inne playlisty z, jak to mówią zachodni fachowcy, „golden oldies”. Piosenki przedwojenne trafiły na listę firmowaną przez Ligę Narodów, a późniejsze, często bardziej funkowe i elektroniczne, na listę Państw Niezrzeszonych. Te dwie listy udostępniam, ale są jeszcze niegotowe. Tzn. lista „ONZ” też nie jest gotowa, bo cały czas coś dorzucam (albo wyrzucam). W Złotych Przebojach ONZ znajdziecie m.in. takie szlagiery, jak (wszystkie linki do występów lub klipów):
Jiri Suchy – Praminek vlasu: czechosłowacki fetysz-jazz,
Bella Bellow – Zelia: pani z Togo śpiewa błogo,
Brenda Holloway – When I’m Gone: zbyt piękna dla Motown,
Elis Regina – Aguas de Marco: supernowa bossa novy,
Adriano Celentano – Il ragazzo della Via Gluck: częściowo chyba o deweloperach,
Prince Buster – Wash My Troubles Away: ska o higienie ducha,
Abdel Halim Hafez – Touba: egipski Sinatra,
Jimmy Dean – Big Bad John: goth-country,
Kyu Sakamoto – Ue o Muite Arukō: pionierski J-pop,
Martin Denny – Quiet Village: pokochaj przywłaszczenia kulturowe,
Fairuz – Bhebak ma ba’ref: największa gwiazda kraju z choinką we fladze,
Francoise Hardy – Ce petit coeur: miej serce i patrzaj w serce,
The Strangeloves – I Want Candy: zryte bity,
Dave Brubeck Quartet – It’s a Raggy Waltz: j.w.
Przepraszam za ten rym z Togo. Jeśli macie własne propozycje, albo coś Wam się spodobało, to śmiało piszcie w komentarzach.
Melomanka na zdjęciu to Natalie Wood