Archive for the ‘Akademia filmowa’ Category

Top 7+1: Teledyski zainspirowane filmami

16/01/2022

„Teledyski to takie filmy dla zabieganych” – Albert Einstein. Oto lista klipów muzycznych zainspirowanych filmami, w kolejności daty powstania kinowego pierwowzoru.

Smashing Pumpkins – Tonight, Tonight (1996) Zespół nie krył się z fascynacją estetyką wczesnego XX wieku – ich pierwsza płyta nazywała się Gish, w hołdzie dla legendy niemego kina Lillian Gish. Teledysk do Tonight, Tonight nawiązuje do Podróży na Księżyc (1902), pierwszego filmu science-fiction. Podróż na Księżyc nie jest być może zbyt poprawna naukowo, ale pamiętajmy, że takie Gwiezdne wojny nakręcono już po misjach Apollo i innych kosmicznych wyczynach, a nie są lepsze pod względem poszanowania praw rządzących próżnią, grawitacją i logiką.

Heaven 17 – Temptation (1983) Utwór to majstersztyk gatunku New Romantic. A te krzywe dekoracje i szalony makijaż w wideoklipie, to nawiązanie do ekspresjonistycznego kina Republiki Weimarskiej, a szczególnie Gabinetu doktora Caligari (1920). Niedawno trafiłem na amerykański artykuł z 1921, omawiający „futurystyczne kino niemieckie” z tym, że przez „omawianie” należy rozumieć opowiedzenie całej fabuły filmów, z zakończeniem włącznie. Napisali też, że Darth Vader to ojciec Luke’a Skywalkera.

Sparks – When Do I Get to Sing „My Way” (1994) To jest to „+1” z tytułu wpisu, bo teledysk nie odwołuje się do konkretnego filmu, ale do amerykańskich zwiastunów kinowych z lat czterdziestych. Chociaż filmy tego okresu, szczególnie te gatunku noir, były zwykle świetne, to ich reklamy były prawie zawsze żenujące. Po wielu dekadach naprawiono tę rozbieżność, produkując filmy równie złe jak ich zwiastuny.

Sade – No Ordinary Love (1992) Triphopowy okres twórczości Sade. Klip nawiązuje do Mirandy (1948), perły brytyjskiej kinematografii i mojego ulubionego filmu. Polecam, powinien być gdzieś dostępny, bo jest w domenie publicznej. Sade odgrywa scenę, w której tytułowa syrenka przegląda magazyny i wzdycha za wielkim światem. Wokalistka nie odgrywa niestety sceny w ogrodzie zoologicznym, w której Miranda połyka rybę, rzuconą przez opiekuna fokom.

Paula Abdul – Rush Rush (1991) Piosenkarka wciela się w rolę Natalie Wood w Buntowniku bez powodu (1955). Gwiazdor Keanu Reeves ma być Jamesem Deanem, tylko z boysbandową fryzurą. Piosenka nie opowiada niestety ani o filmie, ani o kanadyjskich tuzach prog rocka Rush.

Faith No More  – Last Cup of Sorrow (1997) Hołd dla Zawrotu głowy (1958) Hitchcocka, który często wygrywa rozmaite plebiscyty krytyków na najlepszy film wszech czasów. Owszem, świetny ten Zawrót głowy, ale podejrzewam, że ci krytycy po prostu nie oglądali nigdy Mirandy.

Sixpence None The Richer – Kiss Me (1998) Najnowsza piosenka na liście, co wiele mówi o moim guście. Jej pierwszy teledysk (potem nakręcili drugi, gorszy) nawiązuje do Jules i Jim (1962), klasyki francuskiej nowej fali (i jedynego filmu na liście, którego jeszcze nie obejrzałem). Dzięki Kiss Me zespół zdobył popularność na całym świecie, a nie tylko wśród słuchaczy chrześcijańskiego rocka alternatywnego. Dopiero wiedza, że Sixpence None The Richer to chrześcijański rock alternatywny, pozwala z czystym sumieniem napisać  „muzyka” pod kategorią „zainteresowania” w CV.

Blur – The Universal (1995) Mechaniczna pomarańcza (1971) – najnowszy film na liście, co wiele mówi o moim guście. W powyższym zestawieniu jest jeszcze jedno nawiązanie do Mechanicznej pomarańczy. Czy wiecie jakie? Odpowiedź u dołu wpisu.

Obrazki:

  • Księżyc zauważa drzazgę w oku bliźniego, a nie widzi statku kosmicznego we własnym z Podróży na Księżyc (z Wikipedii),
  • syrenka Miranda. W czołówce filmu napisano, że ogon wykonała firma oponiarska Dunlop,
  • Natalie Wood na masce Forda Thunderbirda ’55 na tle znanego z Buntownika bez powodu Griffith Observatory (źródła dwóch ostatnich zdjęć niejasne),
  • okładka książkowego pierwowzoru Zawrotu głowy (mój skan).

Tu możecie przeczytać ten artykuł o niemieckim kinie (czasopismo Shadowland, 1921), jeśli nie przeszkadzają Wam spoilery i ówczesne próby reformowania amerykańskiej pisowni (thoro zamiast thorough itp.)

Odpowiedź na mini-zagadkę: (more…)

Melodia spuszczona z łańcucha

02/11/2012

Utwór Unchained Melody, jeszcze zanim został zaśpiewany przez Righteous Brothers w 1967 r. a potem przypomniany w tym samym wykonaniu w filmie Ghost (1990), już istniał w wielu wersjach. Pierwsze jednak było wykonanie Todda Duncana z roku 1955. Znalazło się ono w filmie o więzieniu pod tytułem Unchained – stąd Unchained Melody. Tak się jednak składa, że tytuł „Wyzwolona melodia” doskonale pasuje do tej, nie bójmy się tego słowa, ładnej piosenki.

Todd Duncan nie jest teraz może specjalnie pamiętany, ale swojego czasu np. grał Porgy’ego w premierze Porgy and Bess. A jego surowa wersja Unchained Melody pozwala na chwilę zapomnieć o zajechanym na śmierć nagraniu Prawych Braci i docenić piękno kompozycji.

♪ Todd Duncan – Unchained Melody

Skoro już o kompozycji mowa, to warto przypomnieć autora melodii – kompozytora filmowego Alexa Northa. Był odpowiedzialny za soundtracki do m.in. Skłóconych z życiem (The Misfits) i Tramwaju zwanym pożądaniem. Mnie zapadły w pamięć jego ścieżki dźwiękowe do Niewiniątek (The Children’s Hour) i Kto się boi Virginii Woolf. Tekst autorstwa niejakiego Hy Zareta robi już nieco mniejsze wrażenie, choć ciekawe jest zastosowanie w nim archaizmu „God speed” (God speed your love to me). Oznacza on coś w stylu „pomyślnej drogi”, a fani postrocka znają go w pisowni łącznej z nazwy Godspeed You! Black Emperor.

Co do innych, wcześniejszych nagrań, to pobieżny research na YouTube wskazuje, że wszystkie są mniej więcej takie same i różnią się co najwyżej stopniem przesłodzenia. Duża część tych wersji pochodzi z roku 1955, czyli kiedy film był jeszcze w kinach. Znośnym (według mnie) przykładem jest wykonanie Dorothy Collins, gwiazdy „złotego wieku telewizji”, zwanego też „kiedy amerykańska TV puszczała transmisje z filharmonii”.

♪ Dorothy Collins – Unchained Melody

Missa Luba

27/05/2012

W brytyjskim filmie If…. (Jeżeli…, 1968) jest scena, w której główny bohater puszcza sobie piosenkę na gramofonie. Kiedy utwór się kończy, cofa igłę i znowu go puszcza. Jest to normalna i zrozumiała reakcja na Sanctus z Missa Luba.

Missa Luba to hybryda tekstu chrześcijańskiej mszy i tradycyjnej muzyki kongijskiej. „Missa” to „msza”, a „Luba” to nazwa ludu zamieszkującego część ówczesnego Kongo Belgijskiego (potem Zairu, a obecnie Demokratycznej Republiki Kongo). Pomysłodawcą utworu był belgijski misjonarz Guido Haazen. On też, wraz z Les troubadours de la Roi Badouin – założonym przez siebie chórem kongijskich chłopców, w 1958 roku nagrał płytę z Missa Luba oraz kilkoma lokalnymi piosenkami. Album stał się w Europie całkiem sporym hitem, szczególnie dziesięć lat po wydaniu, kiedy wykorzystano w If…. Sanctus. Piosenkę wydano wtedy na singlu i w Wielkiej Brytanii dotarła aż do miejsca 28 listy przebojów.

Z dzisiejszej perspektywy można się zastanawiać, czy Missa Luba nie jest po prostu ładniejszą odsłoną ohydnego zjawiska kolonializmu. Z drugiej strony, może jest po prostu jednym z bardzo, bardzo nielicznych jego pozytywnych aspektów.

♪ Missa Luba – Sanctus

♪ Missa Luba – Kyrie

Aha, wystrzegajcie się innych niż Les troubadours wykonań Missa Luba.

Elvis – gdzie raki zimują

07/05/2009

meinlebenistderrhythmusTo, co uważaliśmy za fajne w dzieciństwie, rzadko kiedy fajnym okazuje się kilka lat później. U mnie przykładem są: kreskówka He-Man, napój gazowany „Fanta”, Danusia z ekranizacji Krzyżaków oraz Sabrina i jej przebój. Czasem jednak taka konfrontacja ze wspomnieniami wypada nadzwyczaj pozytywnie. Mnie zdarzyło się to ostatnio, kiedy posłuchałem po raz pierwszy od lat piosenki Crawfish (1958) Elvisa Presleya. Ta mało znana piosenka o łowieniu i przyrządzaniu raków pojawia się w filmie King Creole (w Polsce Król Kreol, w Niemczech, z niezrozumiałych powodów, Mein Leben ist der Rythmus, pod tym tytułem to zresztą oglądałem i z niemieckim dubbingiem). Presley śpiewa ją w duecie z niesamowitą czarną wokalistką (more…)