Top 6: Zakląłeś mnie w gotyk

Rock gotycki, gdyby ktoś nie wiedział, to podgatunek nowej fali (post-punka), w którym chodzi o to, żeby było mrocznie. Nazwa nie pochodzi od katedr, ani od sympatycznego wschodniogermańskiego plemienia Gotów, ale od dziewiętnastowiecznej literatury gotyckiej (patrz: Poe). Poniżej wybór najlepszych piosenek gatunku, raczej z jego początkowego okresu, bo potem zrobiło się już trochę za śmiesznie.

Bauhaus – Bela Lugosi’s Dead (1979) Najprawdopodobniej pierwszy singel rocka gotyckiego. Tematem tej przydługiej piosenki jest mocno podkoloryzowana scena śmierci najsłynniejszego odtwórcy roli Draculi.  W tekście wielokrotnie pojawia się kluczowe w horrorach słowo „undead”, oznaczające coś w rodzaju żywego trupa, a niemające odpowiednika w języku polskim (moja propozycja: żmarły). Czyli Bela Lugosi nigdy nie będzie „dead,” a co najwyżej „undead”.

Siouxsie and the Banshees – Christine (1980) Tekst piosenki zainspirowany jest filmem Trzy oblicza Ewy – opartej na faktach historii o przypadku tzw. osobowości mnogiej. Mostek piosenki zaś zainspirowany jest ewidentnie Beatlesami. Siouxsie and the Banshees to jeden z najważniejszych zespołów rocka gotyckiego, punka, post-punka i rocka alternatywnego w ogóle. A składanka pierwszych dziesięciu singli zespołu Once Upon a Time (gdzie znajdziecie m.in. Christine) rozłoży Was na łopatki.

The Cure – One Hundred Days (1982) Kto zna The Cure tylko z Friday I’m In Love, niech lepiej wyjdzie teraz z pokoju. One Hundred Years, atakiem brzmiącej jak automat perkusji, rozpoczyna Pornography – najbardziej ponury album od czasu wydanego, yyy, dwa lata wcześniej  Closer Joy Division. Po Pornography na podobne uczucie rozpaczy i przygnębienia melomani musieli czekać aż do roku 1997, kiedy Natalia Kukulska wydała singel Im więcej ciebie tym mniej.

Cocteau Twins – Lorelei (1984) Szkocki zespół Cocteau Twins dość szybko odszedł od rocka gotyckiego na rzecz muzyki mniej mrocznej, a bardziej, jak to się mówi, onirycznej. Nowo powstały podgatunek zyskał miano dream pop, a za jego najwybitniejsze dzieło uważa się album Treasure Cocteau Twins. Promujący go singel Lorelei powinien, sądząc po tytule, opowiadać o legendarnej skale nad Renem. Ale o niej nie opowiada, bo tekst ma zupełnie bez sensu i w sumie dobrze, że w śpiewie Elisabeth Fraser nie można rozróżnić słów.

Sisters of Mercy – Adrenochrome (1982) Tej przebojowej grupy (podobnie zresztą jak Bauhaus) trochę trudno słuchać na serio. Lider Andrew Eldritch chyba też nie podchodził do sprawy zupełnie poważnie, skoro automat perkusyjny uczynił oficjalnym członkiem zespołu i nadał mu nazwisko, a nawet tytuł naukowy: Doktor Avalanche. Nazwy zespołu i automatu pochodzą od piosenek Leonarda Cohena, który był goth długo przed goth.

Tubeway Army – Down In The Park (1979) Bardziej to new romantic ew. pradziad-industrial niż rock gotycki, ale kwalifikuje się na listę ze względu na czas powstania, punkowe korzenie zespołu oraz straszność tematyki. Tekst nie jest do końca zrozumiały, bo stanowi zaledwie część antyutopijnej opowieści koncept-albumu Replicas, ale generalnie chodzi o park, w którym maszyny zabawiają się w zabijanie i torturowanie ludzi. Lider zespołu Gary Numan został uznany za jednego z ojców-założycieli industrialu, a Down in the Park wykonywali m.in. Nine Inch Nails i Marylin Manson.

Jeśli macie jakieś inne dobre przykłady rocka gotyckiego z klasycznego okresu, to dawajcie. Szczególnie ciekaw jestem ewentualnych nieanglojęzycznych przejawów gatunku. Na wszelki wypadek przypominam, że Closterkeller i XIII Stoleti nie są zespołami z klasycznego okresu rocka gotyckiego, tylko z nie wiem jakiego.

Obrazki z Wikimedia Commons – rudawka (aka latający lis, nawiasem mówiąc wspaniałe zwierzę) z Popular Science Monthly, 1875, gacek z Kunstformen der Natur, 1904, pani w kostiumie z magazynu satyrycznego Fliegende Blatter, 1882.

Tagi: , , , , ,

Komentarzy 10 to “Top 6: Zakląłeś mnie w gotyk”

  1. Goose Says:

    Ja nie mam dobrych przykładów rocka gotyckiego, bo się nie znam, ale skoro się nie znam, to się wypowiem. Mam to: http://www.youtube.com/watch?v=KPeBlDGPJEE

  2. Mozambijski Hodowca Całek Says:

    Ja bym jeszcze dodał Fields of the Nephilim, też dorzucili sporo do stylistyki gotyckiej w muzyce. Np: http://www.youtube.com/watch?v=-dUyc1wR-h0 albo http://www.youtube.com/watch?v=WfGPRNj4FLQ

  3. Blahuuu Says:

    Fajna lista, choć najczęściej wolę „zwykłą” melancholię, bez gotyckiego elementu, chyba że nie rzuca się tak bardzo w oczy / uszy :). Tego ostatniego zespołu kompletnie nie znam, ale to chyba Gary Numan na wokalu? Szczerze powiedziawszy, nie lubię jego solowych dokonań, ale to jeszcze nie jest takie złe… Składanka Siouxsie brzmi kusząco, a ten kawałek od Sióstr Miłosierdzia mnie zdziwił, nie znam go i pachnie na tle płyt mi znanych bardziej… punkowo?
    Co do przykładów nieanglojęzycznych, całkiem niezłe jest japońskie Libido – zespół działający w latach 80-tych, moje ostatnie odkrycie (w ramach grzebania w japońskiej nowej fali). Zostawiam linka: http://www.youtube.com/watch?v=VhEco300dYA . Bardzo emocjonalna i ludzka muzyka. Ale ciekawsze są ich dłuższe utwory, niestety nie ma ich chyba na YT (jakby co mogę wrzucić na Wrzutę czy coś). Wydaje mi się, że inspirowali się też rockiem psychodelicznym (zwłaszcza na wspomnianych bardziej rozbudowanych utworach).
    Innym wczesnym japońskim zespołem grającym nieco mroczniejszą muzykę w tej stylistyce, był Still. Nie wydali zbyt wiele, chyba tylko jedną 25-minutową EP-kę i jakiś singiel. Moją uwagę na nich zwrócił ten kawałek: http://youtu.be/us4aJWSo6c8 . Nie wiem, czy bezpośrednio wiązali się z muzyką gotycką, bo mimo dość specyficznej atmosfery przy niektórych kawałkach da się tańczyć (funkujące partie basu). Powyższy kawałek jednak całkiem dobrze pasował mi do tematyki posta, także zostawiam.

  4. Przemysław Says:

    Dzięki wszystkim za linki!

    Przez tych Japończyków postanowiłem ponownie zainteresować się inną nieanglojęzyczną rzeczą – X-mal Deutschland. Nie wiem, czy te ich piosenki są aż takie dobre, za to zimnofalowo-gotyckie na max. Wrzucam Orient: http://www.youtube.com/watch?v=gbtgsdGQNtE
    Zastanawiałem się też nad Polską, ale nie wiem, czy taka np. Siekiera podchodzi pod gotyk. Albo „Czerwone krzaki” One Million Bulgarians http://www.youtube.com/watch?v=jrtjk8RU6xM

    Blahuuu: Tak, to Gary Numan śpiewa. Mnie się solowy podoba, bo znam tylko Cars :] A Sisters bardziej punkowe, bo wczesne. Niezła jest składanka Some Girls Wander by Mistake, jeśli ktoś potrafi wytrzymać 80 minut tego zespołu.

  5. elsuchy Says:

    Dobry wieczór.
    Prawdę mówiąc nie wiem na kiedy dokładnie przypada klasyczny okres, ten przykład wydaje mi się dobry, jest z 1985. Proszę o ekspertyzę historyczną :-)

  6. Przemysław Says:

    Wg Wikipedii Closterkeller powstał 1 stycznia 1988, więc okres klasyczny trwał od wydania Bela Lugosi’s Dead do Sylwka 1987.

    Clan of Xymox znałem dotychczas tylko ze składanki „Lonely Is an Eyesore” 4AD, to była piosenka Muscoviet Mosquito http://www.youtube.com/watch?v=bOSARRZiC2g
    Ta składanka rządzi. W ogóle 4AD z tego czasu rządzi, kiedyś zrobiłem o tym wpis, jeszcze na starym blogu. 5 lat temu, a prawie wszystkie linki działają! http://placowkapostepu.blog.onet.pl/XXXVII-Best-of-80-s-cz-11-4AD,2,ID340753137,n

  7. krasnal101 Says:

  8. Przemysław Says:

    Znajomość tego utworu oddziela prawdziwych kiurowców od niedzielnych.

  9. U.do Says:

    Bardzo mnie dziwi, że szanowny autor nie zna słowa nieumarli, dosyć oczywistego dla każdego użytkownika gier RPG i czytelnika książek fantasy. http://pl.wikipedia.org/wiki/Nieumarli

  10. Przemysław Says:

    Ano nie znałem, dzięki, Mogłoby jeszcze być „żywy inaczej”.

Dodaj komentarz