Killer – tanecznie z przesłaniem

Muzyka taneczna rzadko kiedy niesie w warstwie tekstowej poważniejsze treści. Do wyjątków należy np. Ball of Confusion solulowych The Temptations albo cały repertuar funkowego Sly and the Family Stone. Nieco późniejszym przypadkiem „dance’owo ale z przesłaniem” jest przebój  Killer z 1990 roku. Muzykę do niego stworzył house’owy DJ Adamski, a tekst napisał i zaśpiewał nieznany wówczas Seal.

Przesłanie piosenki nie jest do końca jasne, ale wiadomo, że dotyczy samotności i jej negatywnych skutków. W pewnym momencie pojawia się też wstawka antyrasistowska – chyba więc chodzi o to, że samotność prowadzi m.in. do nienawiści rasowej.

Tłem dla filozoficzno-socjologicznego tekstu jest genialny riff Adamskiego, który spokojnie mógłby konkurować z Enter Sandman Metalliki (chyba, że podkład Killera uznamy za partię basu – to w takim razie spokojnie mógłby konkurować z Guns of Brixton The Clash). Ale to nie koniec, bo dostajemy jeszcze, unoszącą się nad całością, piękną syntezatorową melodię à la Adagio for Strings Barbera.

Killer Seala i Adamskiego każe się zastanawiać: „Hm, jeśli taki był wtedy dance, to może faktycznie kiedyś była lepsza muzyka?” Zadającym sobie to słuszne skądinąd pytanie przypominam, że w tym samym okresie wielgachnym hitem było Ice Ice Baby Vanilla Ice oraz kilka piosenek proto-boysbandu New Kids on the Block, przy którym Take That brzmi jak III symfonia Beethovena.

♫ LINKI:

Teledysk na YouTube.

Teledysk na DailyMotion.

Seal na żywo, 2007.

Bardzo dobry kower George’a Michaela. Połączył Killera z inną piosenką „do tańcowania a poważną”: Papa Was a Rolling Stone wspominanych na początku The Temptations. Teledysk z 1993 roku (zrobiony do wersji live, szacun za taki śpiew na żywo) nadal robi wrażenie –  szczególnie sposób zilustrowania tekstu.

Tagi: , , , , , ,

Komentarzy 5 to “Killer – tanecznie z przesłaniem”

  1. brzydkieslowonaf Says:

    A może zamiast riff/linia basu rzadko używany, ale chyba najlepszy w tym przypadku termin „vamp”?

    http://en.wikipedia.org/wiki/Vamp_%28music%29#Vamp

  2. Przemysław Says:

    O, tego nie znałem. Co ciekawe, nieco wyżej w artykule jest definicja riffu i w prawie niczym się nie różni. Chociaż faktycznie, vamp bardziej zdaje się pasować w tym przypadku. Pewnie będę dalej używał „riff” do wszystkiego, włącznie z planowanym „top 5 riffów muzyki klasycznej”. Albo, nadal nawiązując do artykułu w wiki, przerzucę się na najbardziej szacowne „ostinato” i napiszę o „fascynującym ostinato w ‚No Limit’ 2 Unlimited”.
    W każdym razie dzięki, dobra lektura.

  3. Kris Says:

    mmm… Papa Was a Rolling Stone w wykonaniu George to klasa sama w sobie. A z Killerem na tyle się ładnie łączy, że jestem w stanie sobie grzecznie posłuchać tego nagrania. Bo niestety należałem do osób, które wtedy niekoniecznie padły na kolana przed tym utworem.

    Heh, jak przerzucisz się na ‚ostinato’ to będziesz za każdym razem musiał podlinkowywać to słowo :)

  4. brzydkieslowonaf Says:

    Bez dwóch zdań słowo „vamp” kojarzy się milej, niż ostinato:)

  5. Przemysław Says:

    Ja George’a Michaela doceniłem chyba dopiero przeczytawszy wywiad, w którym lider Sisters of Mercy deklaruje miłość do nagrania „Careless Whisper”. Taki guru gustu jak Andrew Eldritch nie może się mylić.

Dodaj odpowiedź do Przemysław Anuluj pisanie odpowiedzi